Wiosenna pogoda sprzyja planowaniu wakacyjnych wyjazdów, a nawet pierwszym wyprawom. Jednak kampery coraz częściej są nie tylko wakacyjnym środkiem lokomocji. Stają się sposobem na życie – na podróżowanie przez cały rok. Jak przygotować kamper na dłuższy wyjazd? O tym opowie nasz ekspert, Andrzej Walczak, który kamperem zasilanym akumulatorami Exide przebył już setki tysięcy kilometrów.
Pierwszy etap przygotowań – kamperowa teoria
Dłuższe podróże kamperem mają swój cykl – oznaczają kilka tygodni lub miesięcy w drodze, następnie kilka spędzonych w domu – na odpoczynku i przygotowaniach do kolejnej podróży. Kamper może być zatem drugim domem, który przez większość czasu jest w ciągłym ruchu. Ci, który jak Andrzej i Teresa Walczakowie wybrali kamper jako sposób na podróżowanie i na życie, wiedzą, jak ważny jest etap przygotowań do wyjazdu. Bowiem tylko gruntownie przygotowany pojazd nie sprawi w podróży niemiłej niespodzianki.
– Nasze przygotowania można podzielić na dwa etapy. Pierwszy to przygotowania teoretyczne, które zaczynają się kilka miesięcy przed podróżą. Najczęściej właśnie wtedy decydujemy, gdzie i na jak długo pojedziemy. Oczywiście, jeśli ktoś wyjeżdża na krótki urlop w miejsce dobrze znane, albo odwrotnie – lubi jeździć kamperem tam, gdzie „koła” poniosą, to przynajmniej część tego rodzaju przygotowań może sobie darować– tłumaczy Andrzej Walczak, autor bloga „Kamperem przez Świat”. – Planując podróż do konkretnego celu, obliczamy przede wszystkim kilometry, które będziemy musieli pokonać, sprawdzamy ceny paliw na trasie, szacujemy koszty. Kupujemy mapy i przewodniki, sprawdzamy i ustawiamy nawigacje– dodaje.
Gdy główna trasa jest już wytyczona, zlokalizujmy i wybierzmy miejsca, które chcielibyśmy zobaczyć – w tym przypadku pomocne będą internetowe przeglądarki, ciekawe blogi podróżnicze i grupy dyskusyjne. Przed podróżą dobrze jest też poczytać więcej o klimacie (jeśli wybieramy się w dalszą podróż) i sprawdzić pogodę (tę oczywiście śledzimy także podczas podróży). – Oprócz tego należy zapoznać się z aktualną sytuacją społeczną i geopolityczną w danym regionie świata. Czy są to miejsca stabilne? Czy zbliżają się jakieś wybory? Jaka religia dominuje? Czy mają miejsca konflikty na tle politycznym, religijnym lub narodowościowym? Warto także odwiedzić stronę MSZ, gdzie publikowane są aktualne ostrzeżenia dla podróżujących i zarejestrować w systemie Odyseusz, który jest serwisem konsularnym. Godne polecenia są także dobrze funkcjonujące serwisy informacyjne ministerstw spraw zagranicznych Francji i Wielkiej Brytanii. Warto z nich korzystać, szczególnie w czasie wyjazdów do Afryki– mówi Andrzej Walczak.
Poznajmy także choćby kilkanaście podstawowych zwrotów w obowiązującym w danym kraju języku (może się zdarzyć, że angielski nie wystarczy) lub zaopatrzyć się w słowniczek i kieszonkowe wydanie tzw. rozmówek. Oprócz kwestii związanych z komunikacją, należy także przygotować się zdrowotnie – dotyczy to np. ewentualnych szczepień. Należy także zabrać apteczkę z niezbędnymi lekarstwami i środkami opatrunkowymi. – Przed wyjazdem sprawdzamy w Internecie także ceny lokalnych produktów i ich dostępność. To zadanie pozostawiam najczęściej żonie, która zawsze ma ogólne rozeznanie, co i ile kosztuje. Wyruszając do krajów egzotycznych, powinniśmy sprawdzić, jakie produkty żywnościowe możemy znaleźć (jakie warzywa, owoce czy mięsa). Dzięki temu będziemy mogli zaplanować przyszłe zakupy oraz rodzaj i ilość zapasów, które zabierzemy w drogę – potrzebnych w trakcie szybkich i długich odcinków jazdy (bez dłuższych przystanków)– podpowiada autor bloga Kamperem przez Świat.
Kamper gotowy do drogi – praktyka
Gdy wszystko jest już zaplanowane, kilka tygodni przed wyjazdem przystępujemy do przygotowań praktycznych. Kamper do drogi należy przygotować zarówno w środku, jak i „na zewnątrz”: –
Od lat praktykujemy pewien podział pracy przed wyruszeniem w drogę. Prawie wszystko, co dotyczy wnętrza kampera, to domena mojej żony. Na zewnątrz działam ja– mówi Andrzej Walczak. I radzi, co sprawdzić i wymienić przed każdym wyjazdem:
- dokumentacja kampera– sprawdzamy: ważność przeglądu rejestracyjnego pojazdu (jeśli kończy się w trakcie podróży, to przed wyjazdem dokonujemy wcześniejszego przeglądu) i OC (powinno obejmować okres naszego wyjazdu); pamiętamy także o: zielonej karcie, czyli dokumencie uzupełniającym ochronę ubezpieczeniową w ramach OC, wymaganym w wybranych krajach (poza Unią Europejską) i międzynarodowym prawie jazdy, jeśli jest wymagane (należy dobrać odpowiedni wzór);
- pod maską– wymieniamy olej i filtry (powietrza, paliwa), rozrząd i inne elementy związane z przebiegiem, a jeśli wiemy, że podczas wyjazdu pokonamy na przykład ok. 20 tysięcy kilometrów, to warto zabrać w drogę zapasowe filtry i olej;
- części zapasowe –zawsze dobrze jest zabrać np. pasek klinowy, linkę i pedał sprzęgła, komplety żarówek i bezpieczników, etc.; szczególnie, jeśli czeka nas długa podróż w trudnych warunkach (np. złe drogi, spore zapylenie);
- opony– sprawdźmy, czy bieżnik w oponach jest wystarczający do zaplanowanych kilometrów i kierunku wyjazdu; w krajach o gorącym klimacie i wyboistych drogach, przy ciężkim kamperze nie trudno o przebitą oponę, dlatego rozważmy załadowanie na dach kampera 1-2 dodatkowych opon (najlepiej w pokrowcu chroniącym je przed słońcem);
- prąd– przed każdym wyjazdem trzeba obliczyć, ile energii z akumulatorów będzie potrzebować kamper podczas podróży; liczy się wszystko, co pobiera prąd, w tym dodatkowe sprzęty elektroniczne, które zabieramy ze sobą (telefony, komputery, aparaty, kamery, drony, rowery elektryczne, etc.).
– Dzięki firmie Exide, z którą mamy przyjemność współpracować od wielu lat, otrzymaliśmy dodatkowy akumulator żelowy Exide Equipment Gel z gamy akumulatorów do pojazdów rekreacyjnych. To dało nam więcej mocy. Łączna pojemność naszych 3 akumulatorów wynosi 325 Ah. Dużo, ale dla naszych potrzeb w sam raz– tłumaczy Andrzej Walczak.
W sam raz oznacza też zapas. Jeśli policzymy wszystkie urządzenia pobierające prąd, a następnie pomnożymy ich zużycie energii przez szacowany dzienny czas ich użytkowania, to otrzymamy sumę potrzebnej energii – wyrażoną najczęściej w watogodzinach (Wh). Tę sumę powinniśmy pomnożyć przez tzw. współczynnik bezpieczeństwa (x 1,2) – wynik wskaże planowane zapotrzebowanie na energię. Warto te obliczenia poczynić, aby dobrać odpowiednie akumulatory (o odpowiedniej mocy, parametrach, technologii i wadze).
– Akumulatory sporo ważą. W podróży mamy dwa zamontowane pod siedzeniem w części mieszkalnej i jeden akumulator pod fotelem kierowcy. W sam raz, by nie przeciążać dodatkowo kampera i by sprostały zadaniu. Wszystkie akumulatory powinny być wykonane w tej samej technologii. Jeśli AGM, to AGM. Jeśli żelowe, to żelowe. Należy także pamiętać o odpowiednim ich podłączeniu i średnicy okablowania, która zależy od wielkości akumulatora i długości podłączenia. Jeśli sami mamy z tym problem, poszukajmy pomocy na stronach karawaningowych, takich jak nasza, lub u mechaników i elektryków, którzy znają się na kamperach– dodaje autor bloga Kamperem przez Świat. – Pamiętajmy, że akumulatory trzeba także doładować (szczególnie podczas postojów). Przez lata mieliśmy założony na dachu jeden panel słoneczny, ale już nie wystarczył. Obecnie mamy zamontowane na kamperze dwa dodatkowe panele elastyczne (każdy po 100 W). Wymieniliśmy także regulator. Nowy daje o 20-30% większy prąd ładowania z paneli słonecznych, czyli nawet do pojedynczego panelu warto taki regulator zainstalować– dodaje Andrzej Walczak.
Przed podróżą ważne jest także rozłożenie środka ciężkości w kamperze – najcięższe rzeczy umieszczamy na poziomie podłogi. Najlżejsze pod sufitem. Słoiki, puszki i produkty spożywcze umieśćmy w miejscu chłodniejszym, np. w skrzynkach z tyłu kampera. Jest tam też miejsce na turystyczną pralkę (230 V), która przy dłuższych wyjazdach może być niezbędna. Oprócz tego można stworzyć kontrolną listę, na której przed wyjazdem „odhaczymy” wszystkie niezbędne punkty, aby móc spokojnie ruszyć w kolejną podróż.
Plany karawaningowe Andrzeja i Teresy Walczaków, które warto śledzić w 2019 r.
Państwo Walczakowie zaplanowali krótką, wiosenną wycieczkę po południowej Polsce. Dłuższa, miesięczna podróż po Białorusi czeka ich w czerwcu. Następnie w okresie od lipca do października podróżować będą po północnym Kaukazie (Czeczenia, Osetia, Dagestan, etc.). Na przełomie jesieni i wiosny (sezon 2019/2020) planują odwiedzić Irak, Iran, Oman i Zjednoczone Emiraty Arabskie.